środa, 10 kwietnia 2013

Miesiecznik " Egzorcysta"

Dzisiaj środa. Dzień jak co dzień. Ale siedzimy na religii i postanowiłam napisać bo nudy . Siedzimy na religii i słuchamy o wróżkach. Haha drugi Natanek nam się trafił. Dobrze że w szkole jest wi-fi bo byśmy umarli z nudów i nawet ksiądz by nam nie pomógł. O, teraz mówi że mam różaniec w kieszeni O.o. Cóż za swietokractwo. Dzisiaj wyjątkowy wpis bo nie Emo. Haha, apap stworzył diabeł . Dobra kończę bo mi mózg rozwala przez niego i mogę napisać coś nieodpowiedniego. Haha
 .   PA

czwartek, 4 kwietnia 2013

Miłość.

Miłość bardzo przypomina torturę albo zabieg chirurgiczny [...]. Ona albo on będzie wykonawcą czy katem; drugie pacjentem albo ofiarą.

- Charles Baudelaire

Cierpienie jest najtrudniejsze kiedy nie mamy się z kim nim podzielić...

    Stoję przed lustrem i patrzę w swoje odbicie tępym wzrokiem. Widzę zmęczonego człowieka , który nie ma już siły przyjąć na swoje barki większego bagażu doświadczeń. Otwieram usta próbując wydać z siebie krzyk. To na nic. Nadal milczę. Chcę rozbić lustro, bo nie mogę patrzyć już na swoją udręczoną sylwetkę, jednak moje ciało odmawia posłuszeństwa. Rozglądam się czy nie ma nikogo w pobliżu i zaczynam płakać. Płaczę z niemocy, z udręki. Płaczę, bo żyje. Nie chcę żyć. Nie chcę oddychać. Nie chcę kochać. Nie chcę cierpieć. Nie chcę istnieć. Chcę zasnąć. Nie zwyczajnym snem, on daje tylko chwilową satysfakcje. Chcę zasnąć i się nigdy nie obudzić. Próbuje usiąść, ale moje ciało nie wyraża zgody. Mam stać, niby w pokucie za to całe zło, które wyrządziłam, i które przyjdzie mi wyrządzić. Stoję w ciszy. Wsłuchuję się w nią. Widzę ją. Cierpię...
                                                                                                                                 KlauDie

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Brednie wyciagniete z kosza na smieci

Idę ciemnym korytarzem. Idę cały czas, nie zatrzymuje się , nie zwalniam , nie przyspieszam. Idę i wsłuchuje się w echo odbijające się o puste sciany. Słyszę własny oddech i bicie własnego serca. Za plecami słyszę szum. Trzeszczy cały ciemny korytarz. Nie zartrzymuje się. Nie zwalniam. Czuje na sobie oddech. Czuje obcy oddech w korytarzu , w którym jestem sama. A przynajmniej byłam do tej pory. Coś chwyta mnie za ramie i odwraca. Widzę światło. Światło w ciemnym korytarzu. Jasny punkt jest malutki i zanika. Ktoś chwyta mnie za nadgartek. Punkt światła staje się coraz jaśniejszy. Ciągnie mnie przed siebie. Na początku delikatnie, ale kiedy czuje opór ciągnie natarczywie i agresywnie. W końcu ruszam się z miejsca. Zaczynamy biec. Światło oblewa moją twarz. Jeszcze kawałek. Czuje ciepło dnia. Jeszcze parę metrów. Widzę swoich bliskich. Wychodzę z tunelu. Kiedy wyciągam ręce do mojej mamy, wizja urywa się.
- Mogłabyś to mieć spowrotem- mówi Diabeł.- Ale nie walczyłaś i przegrałaś. - powiedział ,zaśmiał się i odszedł . Tyle widziałam go w tym nędznym i parszywym piekle...      KlauDie

Na wstępie...

Hejo . Jestem KlauDie, współautorka tego bloga. możecie także znaleźć mnie tutaj. Zapraszam do czytania bloga. Poniżej linki
A tu kolejny link-. Paulii
A tu następny.- Kiljanki
Przejrzyjcie, a potem wróćcie tutaj i dobrze się bawcie.
                                                                                                                  Pozdro KlauDie.